W ostatnim czasie widzę, że coraz więcej Świadomych ludzi utożsamia się WILKAMI. Tworzą się WATAHY. Dodatkowo cała masa osób nakłada symbol sWARoga na swoim zdjęciu. Poprzez badanie tematu WARu zrozumiałem czym jest ten symbol dlatego umieściłem go w logo strony WAR TO JEST. A czy Ty wiesz, że Wilki, sWARóg oraz WARy są ze sobą ściśle powiązane?
Imperium okupujące tereny na których leży obecnie Polska doskonale zna i ukrywa przed Polakami historię którą celowo zakłamano. Stosują różne zabiegi które mają za zadanie pokazać Nam jak słabym Narodem jesteśmy. Od fałszowania historii w której sukcesywnie ujmuje się zwycięstw i zajmowanego terytorium mieszkańców rdzennie zamieszkujących tereny na których legiony rzymskie i ich kolejne metamorfozy kierowane przez watykan, ogniem i mieczem narzuciły religię i podzieliły Nas na państwa, aby móc napuszczać na siebie przedstawicieli jednej Rasy. Dodatkowo cały czas faszerują ludzi chemią w najróżniejszej postaci która ma za zadanie uśpić Nasze zmysły, wygasić instynkty, otępić. Mało kto wie ale fluor który korporacje upychają w pastach do zębów i w wodzie + fluoryzacja dzieci w szkołach to nic innego jak powielenie działań z obozów koncentracyjnych i "zakładów psychiatrycznych" gdzie faszerowano jeńców tym pierwiastkiem aby bez pytań i protestów poddawali się eksperymentom prowadzonym przez niemca. Ciężko dotrzeć do jakichkolwiek informacji z obozów roSSyjskich ale skoro prowadzili skoordynowane działania przypieczętowane paktem ribbentrop-mołotow i mieli wytworzone identyczne struktury w swoich armiach to prawdopodobnie również korzystali z tych samych substancji do gaszenia jeńców w tych jakże podobnych do siebie obozach zagłady i pracy stworzonych w przypadku obu okupantów dokładnie w tym samym czasie. Badając temat WARu trafiłem na WILKI najpierw poprzez Wotana który jest germańskim bogiem wojny przedstawianym z wilkami do którego SSmani modlili się (a może błagali o przebaczenie za wojnę wymierzoną w ludy których Wotan jest/był opiekunem). Zazębiło mi się to z miejscami w których niemcy budowali swoje fortyfikacje lub obozy jak Wilkszyn czy Wilczy Szaniec. Nie jest żadną tajemnicą taktyka imperium rzymskiego/watykanu polegająca na podszywaniu się pod ludy które podbijali przyjmując również wybrane wierzenia/bogów licząc na ich wsparcie w swoich krucjatach. Skoro oficjalnie podaje się, że Wotan to odpowiednik nordyckiego Odyna, a na terenach Polski niejednokrotnie odnajdywano nordyckie, celtyckie i bóg wie jeszcze jakie artefakty co dowodzi, że wszystkie te podziały zostały stworzone przez sponsorowanych pseudoprofesorów historii i pseudoarcheologów tylko po to aby umniejszyć potędze jaką byli Nasi przodkowie. Taki zbieg okoliczność, że Słowiański symbol sWARoga (WAR-wojna) jest podobny do nordyckich symboli używanych przez wyznawców Odyna. Nie trudno pokusić się więc o twierdzenie, że sWARóg, Wotan, Odyn i wiele innych z panteonu mitologicznych bogów to jedna i ta sama postać/energia. Oczywiście, znajdą się trole bazujący na wikipedii którzy będą temu zaprzeczać bo zapewne byli i widzieli, a najprawdopodobniej nawet nie zapoznali się z żadna z mitologii, ale ja na dowód prawdziwości tej tezy poprę ją swoimi odkryciami geograficzno-historycznymi które nijak się mają do oficjalnej wersji historii. Przeszukując mapy z terenów na których swoje prace prowadzili SSmani( a rzekłbym, że prowadzono je jeszcze przed powstaniem SS, o czym już niebawem), później roSSjanie a na których teraz stacjonuje uSSarmy wpadłem na szereg miejscowości zawierających w swojej nazwie odniesienie do wilków. Co ciekawe z kronik wynika, że to nie były główne obszary występowania wilków, a co jeszcze ciekawsze w miejscach w których wilki występowały najliczniej takich miejscowości jest bardzo mało (Podlasie, Lubelszczyzna, Podkarpacie). Dodatkowo miejscowości te pokrywają się z rejonami na których występują miejscowości z "WAR"(wojna) i "Woj" w nazwie. Wielokrotna bliskość tych nazw wskazuje, że ktoś stoczył wiele wojen z "wilkami", a o dziwo historia i pseudohistorycy o tym nic nie wspominają. Oficjalna wersja historii wspomina jednak o psach, a WILK (Canis lupus) jest z rodziny psowatych. I teraz jak to się wszystko ma do jakże głośnej Bitwy na Psim Polu z 1109 roku. Historycy sami sobie zaprzeczają, a właściwie swoimi bajkami w których się gubią obnażają kłamstwa które szerzą ponieważ niemiecki cesarz henryk V (tytułowany w 1105 roku przez papieża "święty" ponieważ był delegatem watykanu!) wielokrotnie najeżdżał na "Polskę", a przecież Polska rzekomo już była podległa pod kur...two rzymskie narodu niemieckiego(spqr) przyjmując "chrzest" .Więc coś tu nie gra. Gal Anonim opisał działania henryka V tak: "Podstąpił pod miasto Wrocław, gdzie jednak nic więcej nie zyskał, jak trupy na miejsce żywych”. A dodatkowo z zapisków wiemy, że niejaki Drogomir pojechał na bitwę z ośmioma synami, pięciu z nich poległo, a trzej utracili nogi. I nie byli to jedyni którzy zostali rozczłonkowani w tej bitwie. Wspominam o tym bo jak wiadomo na tych terenach nie używano japońskich mieczy które z łatwością odetną nogę, a rycerze w oficjalnej historii jaką Nas nakarmiono posiadali zbroje co utrudniałoby seryjne odcinanie nóg. Nazwa samej bitwy "na Psim Polu" według historyków pochodzi od psów które po bitwie zbiegły się na pole i jadły poległych. Bitew w tym okresie było bardzo dużo, a historycy doszukali się psów tylko w tym jednym miejscu:D Może ci historycy powinni zająć się kynologią. W pobliżu Psiego Pola znajduje się kilka sąsiadujących ze sobą miejscowości zawierających w nazwach WILK-WOJ. Czy określenie "pies" nie mogłoby być używane pogardliwie na kogoś kto nosił skórę wilka przez najeżdżających te tereny okupantów którzy napisali Nam historię? WARto uwzględnić w tym zagadnieniu historię państw skandynawskich gdzie nie wszystko zostało sfałszowane i bez problemu można odnaleźć informacje, że dokładnie w tym samym czasie w którym pacyfikowano pogan zamieszkujących obecne granice Polski, tam również walczono z tzw. BERSERKIR. Byli to wojownicy noszący skóry wilków i niedźwiedzi którzy czcili Odyna (Wotan, sWARóg), posiadający tak wielką siłę, że w szale bitewnym rozrywali przeciwników na strzępy (w dosłownym znaczeniu). Z podań wynika, że ich siła i waleczność były dziedziczne. Mitologia germańska również opisuje nieznających strachu wojowników przebranych za wilki. Jedynie u Nas sami "bogowie miłości" i sprzedawany z kościelnej ambony"nastaw drugi policzek". Na Ślęży stoi posąg niedźwiedzia znalezionego u podnóża góry którego pochodzenie tłumaczone jest jakimiś bajkami. W masywie Śnieżnika jest Jaskinia Niedźwiedzia. Taki zbieg okoliczności, że miejscowości zawierających w nazwie "Wilk","WAR" i "Woj" występują razem i najliczniej własnie na terenach które były najeżdżane przez imperium rzymskie jak również były/są obiektem prac i stacjonowania okupanckich armii będących pasierbami spqr. Zakładam, że większość osób które utożsamia się z Wilkiem stoczyło w swoim życiu wiele pojedynków i nie skończyło żadnego dopóki nie skończyło z przeciwnikiem. Poświęcono bardzo dużo czasu, energii i pieniędzy, a przede wszystkim zamordowano bardzo wielu ludzi aby prawda historyczna, a co za tym idzie prawda o sile ludów zamieszkujących te tereny nie wyszła na jaw. I jeszcze na koniec taki temat który od dawna nie daje mi spokoju. Kościół Wang w Karpaczu. Wiem co podaje wikipedia w tym temacie, ale wiem też co można tam przeczytać o śmierci Tomka Chady czy Dawida Kosteckiego, więc biorę poprawkę. Oficjalnie sprowadzono go aby mieszkańcy m.i. Wilczej Poręby (niem. Wolfshau – dawna wieś, obecnie dzielnica Karpacza) przez który przepływa Wilczy Potok mieli gdzie się modlić. Według zapisków z 1844 roku wynika, że tylko 1/15 kościoła (czyt. kilka desek i belek) przyjechała z Norwegii do Karpacza. A skąd wiadomo czy w tym miejscu nie stała taka nordycka budowla która uległa zniszczeniu, a z Norwegii sprowadzono tylko materiały w przybliżonym wieku i z nordyckimi zdobieniami do odbudowania jej w oryginalnej formie jak to w zwyczaju mają niemcy. Byłoby to potwierdzeniem obecności kultury nordyckiej na tych terenach co oczywiście nie przejdzie z taką masą sponsorowanych historyków na krótkiej smyczy, ale z uwagi na pobliski Wojków, Wojanów i Wojcieszyce oraz bardzo duże zainteresowaniem niemców tymi terenami pomyślałem, że WARto o tym wspomnieć;) REASUMUJĄC: Tam gdzie jest WAR były prowadzone WOJNY, a w pobliżu mieszkały "WILKI". Comments are closed.
|
Archiwum
February 2024
|